Choroba alkoholowa a depresja, co było pierwsze jajko czy kura?
Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba zasięgnąć porady specjalisty, psychiatry, który dobrze zna psychopatologię i ma duże doświadczenie w diagnozowaniu i leczeniu zarówno zaburzeń nastroju jak i alkoholizmu. Niestety współwystępowanie objawów depresyjnych i choroby alkoholowej jest częste. Najczęściej mamy do czynienia z przypadkami:
- występowania objawów sugerujących depresję u osób przewlekle spożywających alkohol. Takie syndromy występują u ok. 80% pacjentów, którzy piją chronicznie. Alkohol etylowy jest środkiem chemicznym, który działa bardzo silnie depresyjnie na nasz ośrodkowy układ nerwowy. Jego regularne spożywanie prawie zawsze prowadzi do wystąpienia objawów: obniżenia nastroju, spadku aktywności, napędu, izolacji społecznej, niepokoju, lęku, zaburzeń snu. Z kolei ograniczenie lub nagłe zaprzestanie spożywania, choć wskazane wiąże się z występowaniem alkoholowego zespołu abstynencyjnego z objawami podobnymi do wymienionych. Większość osób uzależnionych odczuwa poprawę nastroju już kilka dni po zaprzestaniu picia, czyli gdy minie AZA. Jednak u znacznej części pacjentów objawy „depresji” są nasilone i utrzymują się nawet do 2-4 miesięcy od rozpoczęcia abstynencji. Takie osoby z reguły wymagają włączenia leczenia farmakologicznego, czyli podawania leków przeciwdepresyjnych. Oczywiście decyzję zawsze podejmuje lekarz psychiatra, Udowodniono, że gdy pacjenci z objawami depresji, przyjmują leki to ich funkcjonowanie jest lepsze, zachowują istotnie dłuższe okresy abstynencji i ewentualne nawroty przebiegają lżej.
- podwójna diagnoza – tu współwystępowanie endogennych zaburzeń nastroju czyli depresji i zespołu zależności alkoholowej. To przypadki gdy u pacjenta rozpoznajemy ZZA i zaburzenia depresyjne nawracające i/lub chorobę afektywną dwubiegunową, w której przebiegu występują epizody depresyjne. Ocenia się, że alkoholizm występuje u ok. 20% procent osób cierpiących na nawracające epizody depresji – CHAJ. I niektórzy badacze twierdzą, że u pacjentów z CHAD, alkoholizm występuje nawet w 95% przypadków. W przypadkach podwójnej diagnozy nie ma wątpliwości, leczenie farmakologiczne jest konieczne i wymagają go wszystkie standardy.
Wspomniane przypadki dowodzą, że leczeniem choroby alkoholowej powinien przede wszystkim kierować lekarz psychiatra. Tzw. terapeuci mają oczywiście duży wpływ na przebieg terapii, jednak ich rola jest pomocnicza. Praktykujący lekarze mówią o częstych przypadkach w których: nawroty ZZA i/lub np. próby samobójcze które dotyczyły alkoholików tłumaczone byly grypsami AA, „pić mu się chciało”, obniżenie nastroju lub wręcz Cotardowskie depresje tłumaczone były jako „żal po odstawieniu alkoholu”.
Oczywiście niektórzy alkoholicy sami rozpoznają u siebie depresję, i korzystając z tej wymówki sięgają po alkohol jako „lek” objawowy.
O rozpoznaniu choroby jaka jest depresja czy też ZZA zawsze decyduje lekarz, psycholog lub specjalista terapii uzależnień może jedynie pełnić role pomocnicze jako ważna osoba w zespole.
Prawidłowe rozpoznanie jest bardzo ważne, ponieważ może zapobiec tragedii, np. w postaci skutecznej próby suicydalnej. Dodatkowo nie podlega już dyskusji, że zarówno zaburzenia nastroju jak i alkoholizm powinny być leczone farmakologicznie. Stosowanie leków na alkoholizm: naltrexonu, nalmefenu, akamprozatu, disulfiramu, lub leków przeciwdepresyjnych czy też stabilizatorów nastroju znacząco wpływa na przebieg terapii. Wydłuża okresy abstynencji, redukuje szkody wynikłe z picia, zmniejsza ilość dni ciężkiego picia.
Oczywiście środki farmakologiczne działają gdy są przyjęte więc nic nie może się równać skutecznością z motywacją pacjenta. Dlatego ważne jest wsparcie psychospołeczne i regularne kontakty z osobą profesjonalną. W polskich warunkach są to praktycznie specjaliści terapii uzależnień.
Osoby zainteresowane problemem depresji i ew. podwójnego rozpoznania zapraszam na stronę, która była inspiracją do tego tekstu: http://medox.org.pl/depresja.html